Autor Wiadomość
Vampire Viktoria
PostWysłany: Czw 18:36, 19 Kwi 2007   Temat postu:

xD dajesz SW xD
Shadow Warrior
PostWysłany: Wto 18:42, 17 Kwi 2007   Temat postu:

... farfocel.
Vampire Viktoria
PostWysłany: Wto 17:51, 17 Kwi 2007   Temat postu:

zry ale to nie jest ani realne z punktu widzenia fanki Naruto FA i SK i jakoś mnie nie wciągneło

dałabym swoje ale piszę tak jak rysuję (mam drugi tom ale rany to jest romansidło z elementami przygody i ociupiną radochy)
Iba_Of_Alexandria
PostWysłany: Nie 12:44, 08 Kwi 2007   Temat postu: Wycieczka do lasu...

WYCIECZKA DO LASU...



Pewnego słonecznego dnia Kakashi, mój mąż, powiedział, że chce się wybrać ze mną do lasu na wycieczkę...
-Kakashi-donno... Zaskoczyłeś mnie...-mówiłam z wielkimi oczyma- Naprawdę?
-Jasne... Trochę ruchu i świeżego powietrza nam nie zaszkodzi, nie?- odparł zadowolony.
-No, w sumie nie... Drzewka wszędzie drzewka i mnóstwo dzikiego zwierza...- uśmiechnęłam się.- Prawdziwe łono natury...Wiesz...
-Hm...?
-Nawet ja nie wymyśliłabym lepszego pomysłu...-uśmiechnęłam się szerzej.
-Nie przesadzaj, Haniś...-zarumienił się.
Po dwóch godzinach byliśmy w lesie. Wszędzie było zielono i pachniało wiosną. Złapaliśmy się za dłonie i popędziliśmy dziedzińcem wgłąb lasu... Z każdej strony świergoliły ptaki...
Zatrzymaliśmy się na pięknej polance niedaleko małego jeziorka w samym sercu lasu. Rozłożyłam koc w pieski na świeżej, zielonej trawie, a Kakashi-donno jak zwykle gdzieś przepadł. Byłam głupiutka, bo nie wiedziałam, że Kakashi wpadł w pułapkę. Myślałam, że Kakash poszedł nazbierać mi kwiaty.
Po mniej - więcej kwadransie zrozumiałam, że coś jest nie tak. Zostawiłam wszystko i poszłam go szukać.
Używałam skrzydeł, żeby szukać z góry. Po 10 minutach wylądowałam.
-Tym razem spróbuję czegoś mocniejszego -miałam wtedy poważną minę.- Byakugan!
Zauważyłam go. Był 10 km od tego miejsca, z którego stałam. „Wyłączyłam” Byakugan i zaczęłam biec. Miałam to gdzieś, że zrobiłam na swojej twarzy kilka rys. Zatrzymałam się 300m od obozowiska, w którym był trzymany Kakashi. Zmieniłam się w kruczoczarnego wilka. Podeszłam do namiotów od strony zawietrznej.
-Ej, widziałem jakiś ruch!- jeden z nich wskazał na namiot, za którym byłam.
-Tia? Idę sprawdzić – odparł ich przywódca dosyć znajomym głosem.- A wy do namiotów! Już!
-Okay. –powiedziała pozostała czwórka i znikła w swoich namiotach.
‘Kakashi! Uciekaj! Już!’ – przesłałam mu wiadomość telepatyczną.
‘Ale, kurna, jak?! Nie mogę się ruszyć!’ –odpowiedział mi.
„Ech...No to fuck!”- pomyślałam.
Podszedł do mnie przywódca bandy. Skuliłam ogon i uciekłam, żeby przydać postaci wilka jak najwierniejsze oddanie.
-To tylko wilk! – rzekł. – Ale już uciekł.
-Pewnie się mistrza wystraszył!- żachnęła się pewna dziewczyna.
Zatrzymałam się 100m od obozowiska. Znałam głos tamtej dziewczyny i przywódcy. Nie dowierzałam własnym uszom. To nie mogło dziać się w rzeczywistości.
Zmieniłam się w smoka i przywołałam inne gady. Rozkazałam zielonemu Smokowi Lasu by poobserwował ich z jak najbliższej odległości. Błękitnemu Smokowi Nieba powiedziałam, aby sprowadził deszcz. Brązowemu Smokowi Gleby nakazałam potańczyć po ziemią wywołując jej drgania. Krwistoczerwony Smok Ognia, pomarańczowy Smok Magmy i ja, złoty Smok-Królowa, mieliśmy zaatakować obozowisko.
Podszedł do mnie Leśny Smok i zdał mi relację. Wszystkie Smoki były gotowe do ataku. Miałam tylko dać znak... Gdy machnęłam łapą wszystkie smoki zaatakowały...


CIĄG DALSZY NASTĄPI...

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group